Tęsknota
Wyobrażam sobie to
Czego nigdy nie było
Co wydarzyć się mogło
Lecz się nie wydarzyło
I tęsknie
A moje okno płacze
A moje firanki rozwiał wiatr
A mój dom jest taki szary, nijaki i pusty
Zabrakło formy Została tylko treść
Wyobrażam sobie to
Czego nigdy nie było
Co wydarzyć się mogło
Lecz się nie wydarzyło
I tęsknie
A moje okno płacze
A moje firanki rozwiał wiatr
A mój dom jest taki szary, nijaki i pusty
Powiedział, że ma owoc
A sprzedał jej kamień
Omal nie umarł ze śmiechu
Gdy łamała zęby